NA TROPIE ZABÓJCZEGO DUETU – NADCIŚNIENIE TĘTNICZE I HIPERCHOLESTEROLEMIA

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) podaje, że z powodu chorób układu sercowo-naczyniowego rocznie umiera 17,5 miliona osób. Oznacza to, że ta grupa chorób jest najważniejszą i najczęstszą przyczyną umieralności ludzi na świecie. Ale nie tylko. Choroby te odpowiadają za ponad połowę przedwczesnych zgonów w Europie i od ponad pół wieku królują w statystykach umieralności również w naszym kraju. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego w Polsce z przyczyn kardiologicznych umiera co roku około 175 tysięcy osób, co stanowi blisko 46% wszystkich zgonów.

 

Choroby układu sercowo-naczyniowego, w tym choroba niedokrwienna serca, udar mózgu i miażdżyca, są głównymi przyczynami zachorowalności, niepełnosprawności i przedwczesnej umieralności w Polsce i na świecie. Szacuje się, że w Europie schorzenia kardiologiczne są przyczyną 45% wszystkich zgonów, co stanowi ponad 4 miliony rocznie.


ZWIĄZEK NIEBEZPIECZNY DLA SERCA

Nadciśnienie tętnicze oraz hipercholesterolemia to dwa schorzenia cywilizacyjne, które z uwagi na ryzyko sercowo-naczyniowe, jakie ze sobą niosą, nazywane są „zabójczym duetem”.

NADCIŚNIENIE TĘTNICZE

Nadciśnienie tętnicze jest to stan długotrwale utrzymujących się wysokich wartości ciśnienia tętniczego (przybliżone wartości progowe rozpoznania nadciśnienia tętniczego w badaniu ambulatoryjnym powyżej 140/90 mmHg). Zazwyczaj towarzyszą mu różne dolegliwości, na przykład ból i zawroty głowy, zmęczenie, zaburzenia snu, nerwowość, kołatanie serca czy duszność, które ułatwiają zdiagnozowanie schorzenia. Należy jednak pamiętać, że choroba może także rozwijać się bezobjawowo.

Nadciśnienie tętnicze 2-krotnie zwiększa ryzyko choroby niedokrwiennej serca, ale prawidłowe leczenie hipotensyjne zmniejsza to ryzyko o ok. 25%. Wartość ciśnienia tętniczego krwi jest ściśle związana ze śmiertelnością i ryzykiem występowania chorób układu krążenia, takich jak zawał i niewydolność serca, udar mózgu czy choroby tętnic obwodowych. Dlatego też nadciśnienie tętnicze wciąż pozostaje najważniejszym czynnikiem ryzyka przedwczesnych zgonów na całym świecie.

W Polsce nadciśnienie tętnicze dotyczy 32 proc. zdrowej dorosłej populacji, czyli ok. 10,5 mln osób, choć tylko 2/3 chorych wie o swojej chorobie. U pacjentów z nadciśnieniem tętniczym częściej niż w populacji ogólnej występuje hipercholesterolemia, czyli choroba polegająca na zwiększonym stężeniu cholesterolu w osoczu.

HIPERCHOLESTEROLEMIA

Hipercholesterolemia jest schorzeniem cywilizacyjnym i dotyczy aż 60% dorosłych Polaków w wieku 18-79 lat, czyli blisko 18 mln osób. Jedynie niewielki odsetek z nich ma świadomość swojej choroby − tylko 1/3 chorych wie o tym, a 15% z nich regularnie przyjmuje leki. Jest to szczególnie istotne dla pacjentów z nadciśnieniem, ponieważ terapia dyslipidemii redukuje u nich ryzyko choroby niedokrwiennej serca o 35%.

Istnieje tzw. „dobry” i „zły” cholesterol. „Dobry” − HDL (lipoproteina wysokiej gęstości) − jest w stanie usunąć cholesterol zalegający w naczyniach krwionośnych, wykazuje więc korzystne działanie, spowalniające postęp miażdżycy. Natomiast „zły” cholesterol − LDL (lipoproteina niskiej gęstości) − może odkładać się na ścianach naczyń krwionośnych, powodować zwężanie się światła tętnic i rozwój miażdżycy.

Podwyższony poziom cholesterolu na początku nie daje żadnych typowych objawów. Człowiek zaczyna je odczuwać dopiero, gdy nadwyżka cholesterolu doprowadzi do wielu innych ciężkich chorób, będących powikłaniami miażdżycy (np. choroby wieńcowej, zawału serca, udaru niedokrwiennego mózgu czy niedokrwienia kończyn dolnych), które stanowią bezpośrednie zagrożenie życia.

Według wytycznych Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego za nieprawidłowe uznaje się stężenia cholesterolu LDL na poziomie większym bądź równym 3,0 mmol/l (115 mg/dl) oraz cholesterolu całkowitego na poziomie większym bądź równym 5,0 mmol/l (190 mg/dl).

Określenie stężenia cholesterolu jest możliwe poprzez wykonanie nieskomplikowanego badania krwi (lipidogramu). Pozwala ono oznaczyć poziom cholesterolu całkowitego oraz określić proporcje LDL i HDL (nazywane frakcjami). Wykonanie tego badania krwi jest jedynym sposobem na zdiagnozowanie hipercholesterolemii.

Mężczyźni po ukończeniu 40. roku życia oraz kobiety po ukończeniu 50. roku życia powinni rutynowo wykonać lipidogram. Jednak w przypadku współistnienia wielu innych chorób przewlekłych (np. nadciśnienia tętniczego czy cukrzycy), występowania czynników ryzyka chorób serca (np. palenia papierosów) czy stwierdzenie wysokiego stężenia cholesterolu u osób z najbliższej rodziny, należy wcześniej wykonać przesiewowy lipidogram.

W leczeniu nadmiaru cholesterolu należy działać dwutorowo. Z jednej strony konieczne jest stosowanie odpowiedniej diety, zmniejszając tym samym dostarczanie cholesterolu i tłuszczów zwierzęcych, z drugiej − redukowanie powstawania cholesterolu w wątrobie przez przyjmowanie leków z grupy statyn lub – jeśli to konieczne – również z innych grup.  Warto podkreślić, że u osób z dyslipidemią ryzyko wystąpienia incydentów sercowo-naczyniowych jest 2-krotnie wyższe niż u osób zdrowych.

ZABÓJCZY DUET

Jednoczesne występowanie nadciśnienia tętniczego i hipercholesterolemii powoduje, że ryzyko pojawienia się incydentów kardiologicznych (zawał serca, udar mózgu, choroba tętnic obwodowych, niewydolność serca), a także ryzyko śmiertelności znacząco wzrasta. Pacjenci z nadciśnieniem tętniczym i hipercholesterolemią są obciążeni najwyższym ryzykiem sercowo-naczyniowym − kilkukrotnie wyższym niż u osób z prawidłowym ciśnieniem i prawidłowym stężeniem cholesterolu. 6,5 mln Polaków doświadcza zarówno nadciśnienia tętniczego, jak i zaburzeń gospodarki lipidowej.

Nieprzestrzeganie zaleceń terapeutycznych to jedna z najistotniejszych przyczyn niedostatecznej kontroli nadciśnienia tętniczego i hipercholesterolemii. Zaledwie 1/3 pacjentów z NT i hipercholesterolemią przestrzega zaleceń lekarza w zakresie przyjmowania równocześnie leków hipotensyjnych i statyny po 6 miesiącach od rozpoczęcia terapii. Regularne przyjmowanie leków jest bardzo istotne, ponieważ skuteczne leczenie obu tych schorzeń oznacza dłuższe życie w lepszym zdrowiu.

NAUKOWE ŚLEDZTWO 

Niezwykle ważne jest, aby osoby cierpiące na nadciśnienie tętnicze oraz hipercholesterolemię stosowały odpowiednią dietę oraz aktywność fizyczną. Jednak nie we wszystkich przypadkach zbilansowana dieta i ruch są w stanie obniżyć wysokie parametry ciśnienia i cholesterolu. Wówczas zalecane jest włączenie farmakoterapii.

Statyny są podstawowymi lekami wykorzystywanymi w terapii hipercholesterolemii, używanymi w celu obniżenia stężenia lipidów we krwi. Po raz pierwszy zastosowano je w 1987 r. Obecnie, dzięki trwającym ponad 30 lat badaniom, wiedza na temat ich skuteczności i bezpieczeństwa jest bardzo szeroka.

Statyny, poza obniżaniem cholesterolu, wykazują dodatkowe korzystne działanie na układ krążenia, szczególnie istotne u osób z rozwijającą się miażdżycą. Zalicza się do nich działanie przeciwzapalne, stabilizujące blaszkę miażdżycową (czyli zapobiegające jej pęknięciu) oraz korzystnie modyfikujące procesy krzepnięcia krwi. W konsekwencji przyjmowanie statyn poprawia rokowanie chorego i zmniejsza śmiertelność. Od czasu, gdy zaczęto stosować statyny, udowodniono, że należą one do nielicznych leków kardiologicznych, które mogą korzystnie wpływać na długość życia pacjentów. Ponadto zmniejszają ryzyko wystąpienia udaru mózgu średnio o 22%.

Muszą być jednak stosowane długoterminowo − hipercholesterolemia jest chorobą przewlekłą, więc jej leczenie jest procesem długotrwałym, a u większości pacjentów musi być włączone na stałe. Istotna redukcja stężenia złego cholesterolu we krwi nie zachodzi od razu po zastosowaniu statyny. Zwykle, aby zauważyć efekty, powinno się przyjmować lek przez 4-6 tygodni. Sukces terapeutyczny w postaci obniżenia cholesterolu nie upoważnia do zaprzestania stosowania statyny, ponieważ po zakończeniu leczenia poziom cholesterolu ponownie będzie wzrastał. Czas trwania leczenia określa zawsze lekarz. Jeśli pacjent ma jakiekolwiek wątpliwości związane ze stosowaniem statyn lub zamierza przerwać terapię, powinien zwrócić się do lekarza lub farmaceuty.

FAST FOODY POD LUPĄ EKSPERTA

Produkty typu fast food znacznie przyczyniają się do rozwoju chorób kardiologicznych − są przede wszystkim źródłem tłuszczu, dlatego ich kaloryczność jest bardzo wysoka − 100 g frytek kryje w sobie aż 560 kcal. Warto zauważyć, że większość osób odżywiających się w barach szybkiej obsługi nie ma świadomości, ile kalorii tak naprawdę pochłania z jedzeniem. Wiąże się z tym także dodatkowe zagrożenie − zazwyczaj tłuszcz do smażenia jest wielokrotnie wykorzystywany, a każde kolejne podgrzewanie powoduje, że uwalniają się z niego szkodliwe substancje, np. nadtlenki lipidowe, które przyspieszają procesy miażdżycowe i rakotwórcze. Taki tłuszcz to najbogatsze źródło tzw. kwasów tłuszczowych trans i nie zmienia tego fakt, że jest on pochodzenia roślinnego. Izomery trans, a także znajdujące się w fast foodach akroleina i akrylamid, są bardzo szkodliwe, ponieważ podnoszą poziom „złego” cholesterolu (LDL) i trójglicerydów we krwi, a obniżają poziom „dobrego” (HDL), wykazują działanie rakotwórcze, prozapalne i przyspieszają rozwój wielu chorób, np. miażdżycy. Poza tym dania typu fast food są bardzo kaloryczne, a nadmiar kalorii to prosta droga do otyłości − w Polsce rocznie z powodu chorób związanych z nadwagą umiera ponad 2,5 miliona osób.

Ponadto warto pamiętać, że fast foody zawierają bardzo dużo soli, która nie tylko zatrzymuje wodę w organizmie, ale także podnosi ciśnienie krwi, a spożywana w dużych ilościach przez długi czas może przyczynić się do rozwoju nadciśnienia, przez co wpływa niekorzystnie zarówno na układ krążenia, jak i na układ moczowy. W badaniach Global Burden of Disease Study wykazano, że 1,65 mln zgonów w 2010 roku było powiązane ze spożyciem soli powyżej 5 g na dobę. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) uznała zmniejszenie spożycia soli w całej populacji jako działania priorytetowe w obszarze zdrowia publicznego. Aby obniżyć ciśnienie tętnicze krwi, zmniejszyć ryzyko chorób układu sercowo-naczyniowego, choroby niedokrwiennej serca i udaru, WHO rekomenduje osobom dorosłym ograniczenie spożycia soli poniżej 5 g na dobę.

Jedzenie fast foodów pełne jest konserwantów: mięso nie jest najwyższej jakości i zawiera tzw. wypełniacze, takie jak białko sojowe, błonnik czy bułkę tartą z przyprawami, a pieczywo nie dość, że ma wysoki indeks glikemiczny, to jeszcze zawiera w swoim składzie wiele substancji chemicznych, które mają sprawić, że pozostanie ono dłużej świeże.

Dania typu fast food zawierają co prawda takie ważne składniki codziennej diety jak witaminy (C, B1, E, D, A), błonnik pokarmowy czy inne pierwiastki i składniki minerale (wapń, magnez, cynk), ale w bardzo śladowych ilościach. Brak witamin oraz błonnika w diecie prowadzi do nasilenia się problemów z zaparciami i zwiększenia ryzyka zachorowania na nowotwory dolnego odcinka układu pokarmowego. Jest to więc jedzenie, które charakteryzuje się bardzo niską wartością odżywczą, czyli zawiera w znacznych ilościach składniki, które niekorzystnie wpływają na zdrowie, przy jednoczesnym braku niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania organizmu składników.

0 replies on “NA TROPIE ZABÓJCZEGO DUETU – NADCIŚNIENIE TĘTNICZE I HIPERCHOLESTEROLEMIA”