Nowe technologie, terapie, które wchodzą w erę cyfrową i wczesna diagnostyka dają ludziom ogromną szansę, by wrócić do zdrowia w bardzo wielu przypadkach. Jednakże zbyt często to za mało, bo zaczynamy chorować z powodów tak trywialnych jak brak właściwej troski o swoją dietę, odpowiednią ilość ruchu i ogólny stan zdrowia. Badania donoszą, że aż 80% chorób sercowo-naczyniowych oraz udarów powstaje właśnie na skutek takich zaniedbań[1].
W Polsce na zawał serca choruje co roku ponad 80 tysięcy osób. Istotnym czynnikiem jest wiek, ponieważ u osoby 80-letniej ryzyko jest aż pięć razy większe niż u osoby trzydzieści lat młodszej. Aż 60% osób z przypadłościami sercowo-naczyniowymi to mężczyźni. Znaczenie ma także miejsce zamieszkania, bowiem najbardziej zagrożeni są mieszkańcy wsi, a także małych miejscowości. To wszystko ma ogromny związek z brakiem odpowiedniej profilaktyki pierwotnej w tym zakresie[2].
Oprócz zawału, Polacy masowo zapadają także na inne choroby serca. Choroba wieńcowa, niewydolność serca, miażdżyca – to trzech największych zabójców Polaków. Niestety w ciągu ostatnich dwóch-trzech lat wzrasta, i to bardzo wyraźnie, liczba zgonów z powodu układu sercowo-naczyniowego. Jest ich ok. 40 proc. w globalnej liczbie zgonów, a w 2021 r. umarło 400 tys. Polaków.
Tak naprawdę na nasze zdrowie istotnie wpływają trzy elementy – środowisko, w którym żyjemy, genetyka, a także nasze wybory życiowe. I chociaż na geny nie mamy wpływu, a czasem i środowisko pozostaje poza naszym obszarem kontroli, to jednak nasze wybory życiowe całkowicie zależą od nas samych[3].
Takim dobrym wyborem niewątpliwie jest profilaktyka i odpowiednio szybka interwencja. Wczesne leczenie chorych interwencyjne z powodu zawałów serca powoduje, że śmiertelność jest niska, co zawdzięczamy kondycji polskiej kardiologii. Jeśli jednak zwleka się choćby rok, wtedy ryzyko zgonu wzrasta do 20%, a następnie – po 3 latach – do 28%. Jeśli zaś chodzi o leczenie zachowawcze, może ono sięgnąć nawet 51%. Ostra faza choroby zdecydowanie zmniejsza możliwość powrotu do zdrowia[4]. Dlatego, jeśli doświadczasz bezdechu sennego, zawrotów głowy, masz mroczki przed oczami, odczuwasz kołatanie serca, męczy cię ciągłe zmęczenie i lub masz zadyszkę, dla wykluczenia albo potwierdzenia dolegliwości konieczna jest wizyta u lekarza kardiologa.
Pamiętaj! Po 40. roku życia przynajmniej raz w roku powinniśmy odbyć kontrolną wizytę u kardiologa. Niezależnie od tego, po przekroczeniu czterdziestki, należy regularnie sprawdzać ciśnienie oraz cholesterol.
I choć Polska jest jednym z liderów, jeśli chodzi o opiekę kardiologiczną oraz leczenie, przede wszystkim dzięki dwóm programom (KOS-ZAWAŁ oraz KONS)[5], to jednak wciąż szybki powrót do zdrowia jest w głównej mierze w rękach pacjenta, który dokonuje odpowiednich wyborów oraz stawia na profilaktykę[6].
Warto pamiętać o tym szczególnie teraz, gdy zbliża się 11.02, czyli Światowy Dzień Chorego. To czas na skupienie się na tym, co najważniejsze. Zwłaszcza, że choroby serca wciąż stanowią najczęstszą przyczynę zgonów w Polsce – wśród kobiet odpowiadają one za co drugą śmierć, a wśród mężczyzn za ponad 40%[7] zgonów. Dlatego tak istotne są odpowiednie wybory dotyczące zdrowia i profilaktyki. Nasze serce będzie za to wdzięczne.
[1] https://oko.press/dlaczego-polacy-umieraja-na-wlasne-zyczenie-i-jak-to-zmienic
[2] https://www.szpitale-polskie.pl/zawaly-serca-w-polsce-raport/
[3] https://oko.press/dlaczego-polacy-umieraja-na-wlasne-zyczenie-i-jak-to-zmienic
[4] https://www.szpitale-polskie.pl/zawaly-serca-w-polsce-raport/
[5] KONS – skrót od Program Kompleksowej Opieki nad Pacjentem z Niewydolnością Serca,
[6] https://biznes.newseria.pl/news/polska-kardiologia-na,p115757377
[7] https://www.mp.pl/pacjent/choroby-ukladu-krazenia/aktualnosci/202398,choroby-serca-wciaz-najgrozniejszym-zabojca-polakow