Nadciśnienie tętnicze, hipercholesterolemia czy choroba wieńcowa to choroby cywilizacyjne, które niezmiennie stanowią jedną z głównych przyczyn przedwczesnych zgonów, niepełnosprawności i pogorszenia jakości życia.[1] Choć współczesna medycyna dysponuje szerokim wachlarzem metod leczenia, które pozwalają skuteczniej kontrolować te schorzenia, problem tkwi w tym, że chorzy masowo nie przestrzegają zaleceń terapeutycznych. To powszechne zjawisko polega na nieregularnym przyjmowaniu leków, pomijaniu czy stosowaniu niewłaściwych dawek, samowolnym organizowaniu „wakacji terapeutycznych” lub niewdrażaniu szeroko pojętych zasad modyfikacji stylu życia. Dziś taka postawa, wynikająca wprost z wyborów człowieka, jest uznawana za główną przyczynę niepowodzenia terapii.
Tymczasem konsekwencje niestosowania się do zaleceń terapii zmniejszających ryzyko sercowo-naczyniowe są dotkliwe. Brak osiągnięcia celów leczenia przekłada się bezpośrednio na zwiększoną chorobowość i śmiertelność. Skala korzyści, które mogłyby wynikać z poprawy sytuacji, działa na wyobraźnię. Na przykładzie Niemiec oszacowano, że zwiększenie stopnia stosowania się do zaleceń może przyczynić się do uratowania życia prawie 200 tysięcy osób rocznie w Europie i zaoszczędzenia 125 miliardów euro.[2]
Aby zrozumieć, czy i jak utrzymać motywację chorych do systematycznej troski o zdrowie, warto najpierw zrozumieć, dlaczego pacjenci, mając pełną wiedzę o zagrożeniu, rezygnują z leczenia.
Na potrzeby zobrazowania tego zjawiska twórcy polskiego stanowiska eksperckiego pt. „Partnerstwo z pacjentem — czy może być pomocne w zwiększeniu stopnia stosowania się do zaleceń terapeutycznych w chorobach układu sercowo‑naczyniowego?” opracowali schemat cyklu wytrwałości terapeutycznej:
Analizując go można wyciągnąć wniosek, że podstawą przestrzegania zaleceń przez pacjenta jest zaakceptowanie sytuacji i wiedza o swojej chorobie, zaufanie do lekarza prowadzącego i przekonanie, że zalecane terapie zadziałają skutecznie.[3] W praktyce jednak trudno jest osiągnąć ten poziom zrozumienia, świadomości celu leczenia i istoty ryzyka wynikającego z jego odpuszczenia.
Trudne początki
Problemy zdecydowanej części pacjentów pojawiają się już na starcie, jeszcze zanim zaczną stosować przepisaną terapię. W Polsce aż 24% pacjentów, u których po raz pierwszy zdiagnozowano nadciśnienie tętnicze, w ogóle nie wykupiło żadnej refundowanej recepty na leki w badanym okresie.[4] Oznacza to, że niemal co czwarty pacjent, mając szansę na kontrolę choroby, nie podejmuje próby wdrożenia leczenia lub odkłada ten moment na później. Zdaniem badaczy przyczyna leży w tym, że nadciśnienie, zwłaszcza na początku, nie boli. Lekarz mówi choremu o potencjalnych przyszłych konsekwencjach, ale pacjent dziś czuje się dobrze. Jest to szczególnie widoczne u osób młodych i w średnim wieku, którzy wykazują się najmniejszą wytrwałością terapeutyczną. „Jeśli nie czuję się źle, po co brać leki?” – myśli statystycznie 63% osób w grupie młodych dorosłych pacjentów z nowo rozpoznanym nadciśnieniem.[5] Ponadto, nadciśnienie często jest też pierwszą chorobą przewlekłą, o której dowiaduje się osoba chora. Sama diagnoza, stygmatyzacja rozpoznaniem „choroby dożywotniej” i konieczność restrykcyjnego, wieloletniego leczenia jest dla wielu osób trudna do zaakceptowania i bywa powodem zaprzestania terapii. Leczenie nadciśnienia wymaga stosowania leczenia farmakologicznego codziennie i systematycznie, a to wymaga szczerej chęci.
Zmiana paradygmatu – od nakazu do partnerstwa
Wrogiem przejęcia przez pacjenta kontroli nad własnym procesem terapeutycznym bywa też sam rozkład sił i decyzyjności. Najwcześniej, bo już latach 70. XX wieku, relacja pacjent-lekarz opierała się na modelu „compliance” (zgodności), gdzie lekarz poniekąd dyktował warunki, a pacjent miał pozostawać w zgodzie z otrzymanymi zaleceniami. Taka konstrukcja, rodząca dystans i brak zaangażowania, po około 20 latach został asłusznie wyparty przez szerszy koncept uwzględniający w swojej definicji także dialog z pacjentem – „adherence” (przestrzeganie) oraz ideę „shared decision-making” (współdziałania w podejmowaniu decyzji, czyli współdecydowania).
Nowoczesna, skoncentrowana na pacjencie opieka, zakłada pełnoprawne partnerstwo. Celem jest kształtowanie u pacjenta motywacji wewnętrznej do przestrzegania planu terapii, który sam pomagał współtworzyć. Lekarz ma za zadanie radzić, ale też aktywnie słuchać obaw pacjenta, stosować empatyczną komunikację i dostosowywać terapię do wartości i priorytetów chorego. W przeciwnym razie, pacjent może poczuć się niezrozumiany i stracić wiarę w istotę leczenia.
Otwartość i zrozumienie ze strony lekarza mogą stać się impulsem, który zmienia podejście pacjenta do leczenia. Co ważne, w gestii lekarza jest także niełatwe współcześnie zadanie bycia autorytetem zwalczającym dezinformację. Jak pokazały duńskie badania, informacje medialne i internetowe mogą działać zniechęcająco na pacjentów. Dowiedziono, że negatywne artykuły na temat statyn zwiększały ryzyko wczesnego zaprzestania leczenia o 9%. Pacjenci, którzy wcześnie przerwali stosowanie tej grupy leków, mieli o 26% więcej zawałów serca i o 18% więcej zgonów z przyczyn sercowo-naczyniowych.[6]
Zasiewanie wątpliwości, szczególnie wśród osób związanych z trendem „niezdrowego zainteresowania informacjami” czy podsycane opinii publicznej mitami prowadzi do zjawiska zwanego efektem nocebo – czyli odczuwania objawów niepożądanych wywołanych negatywnym oczekiwaniem, a nie samym lekiem. Dla przykładu, ponad 90% objawów bólu mięśni, które pacjenci przypisują statynom, w rzeczywistości nie ma związku z lekiem, lecz wynika z ich lęku i negatywnego nastawienia.[7] Wydaje się więc, że zapewnienie dostępu do prawdziwych i rzetelnych informacji jest fundamentalnym elementem budowania zaufania do terapii.
Strategie zwycięstwa – prostszy model leczenia i cyfrowa rewolucja
Jedną z najskuteczniejszych metod poprawy przestrzegania zaleceń i wytrwałości w leczeniu jest uproszczenie schematów leczenia. Stosowanie preparatów złożonych, które łączą kilka substancji aktywnych (np. na nadciśnienie i cholesterol) w jednej tabletce, wiąże się ze znamiennie lepszą kontrolą ciśnienia tętniczego i większym odsetkiem chorych osiągających cele terapeutyczne.[8]
Także współczesna technologia oferuje nowe możliwości wsparcia i edukacji pacjentów z chorobami przewlekłymi. Telemedycyna i technologie mobilne (np. aplikacje na smartfony, wiadomości SMS) mogą przypominać o zażyciu leków i konieczności wykupienia recept, monitorować postępy w leczeniu, prowadzić dzienniczek pomiarów ciśnienia tętnicze czy zachęcać do podejmowania aktywności fizycznej. Mogą też angażować pacjenta w proces leczenia poprzez dostarczanie spersonalizowanych informacji edukacyjnych.
Suma wszystkich działań
Wytrwałość w leczeniu chorób sercowo-naczyniowych nie jest sprawą pojedynczego pacjenta. To kompleksowe, dynamiczne zagadnienie, które wymaga holistycznego spojrzenia. Zgodnie ze stanowiskiem ekspertów Polskiego Towarzystwa Nadciśnienia Tętniczego i Sekcji Farmakoterapii Sercowo-Naczyniowej Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego z 2025 roku, wzmacnianie zjawiska adherece powinno koncentrować się na
„poprawie komunikacji między pacjentem a lekarzem, zbudowaniu pomiędzy nimi partnerskiej relacji, edukacji pacjentów i walce z nieprawdziwymi informacjami w sieci, zastosowaniu metod elektronicznych (np. przypomnieniach SMS) oraz znoszeniu barier ekonomicznych i monitorowaniu przestrzegania zaleceń lekarskich”.
Jeżeli relacja między pacjentem a lekarzem opiera się na zaufaniu i partnerstwie, a terapia jest prosta i wsparta nowoczesnymi narzędziami, szanse na długoterminowy sukces rosną znacząco. Nam wytrwałość w leczeniu przypomina dobrze zaplanowaną jazdę na rowerze – z jasno wyznaczonym celem, dokładną mapą i sprawnym, regularnie serwisowanym sprzętem. W obu przypadkach wartością jest nie tylko osiągnięcie celu, lecz także sama droga, którą do niego zmierzamy.
Materiał powstał w oparciu o publikację „Partnerstwo z pacjentem — czy może być pomocne w zwiększeniu stopnia stosowania się do zaleceń terapeutycznych w chorobach układu sercowo‑naczyniowego?”, Nadciśnienie Tętnicze w Praktyce 2025;11:33-56, [dostęp 3.11.2025]
[1] www.who.int
[2] Institut Sapiens (2023), Améliorer l’adhésion thérapeutique: un enjeu de santé publique.
[3] Laufs U, Rettig-Ewen V, Böhm M. Strategies to improve drug adherence. Eur Heart J. 2011; 32(3): 264–268, doi: 10.1093/eurheartj/ehq297, indexed in Pubmed: 20729544.
[4] NFZ o zdrowiu. Nadciśnienie tętnicze. Warszawa 2019.
[5] Lee H, Yano Y, Cho SoM, et al. Adherence to Antihypertensive Medication and Incident Cardiovascular Events in Young Adults With Hypertension. Hypertension. 2021; 77(4): 1341–1349, doi: 10.1161/HYPERTENSIONAHA.120.16784, indexed in Pubmed: 33641364.
[6] Nielsen SF, Nordestgaard BG. Negative statin-related news stories decrease statin persistence and increase myocardial infarction and cardiovascular mortality: a nationwide prospective cohort study. Eur Heart J. 2016; 37(11): 908–916, doi: 10.1093/eurheartj/ehv641, indexed in Pubmed: 26643266.
[7] Cholesterol Treatment Trialists’ Collaboration. Effect of statin therapy on muscle symptoms: an individual participant data meta-analysis of large-scale, randomised, double-blind trials. Lancet. 2022; 400(10355): 832–845, doi: 10.1016/S0140-6736(22)01545-8, indexed in Pubmed: 36049498.
[8] Castellano JM, Pocock SJ, Bhatt DL, et al. SECURE Investigators. Polypill Strategy in Secondary Cardiovascular Prevention. N Engl J Med. 2022; 387(11): 967–977, doi: 10.1056/NEJMoa2208275, indexed in Pubmed: 36018037.
