W październiku Białystok po raz dziesiąty odwiedzi kardiobus, kardiologiczna poradnia na kółkach. Jako konsultant wojewódzki, od początku patronuję tej inicjatywie. Ani się obejrzeliśmy, a ogólnopolskiej akcji profilaktyczno-edukacyjnej „Servier dla Serca” minęła dekada. To kawał dobrej roboty. Liczę, że z badań profilaktycznych skorzystało 2-3 tysiące mieszkańców Białegostoku.
W ciągu dekady w kardiologii na Podlasiu zaszły duże zmiany. W zakresie profilaktyki chorób sercowo-naczyniowych postęp był znacznie wolniejszy. Jakie są pozytywne skutki działań profilaktycznych? Na pewno wzrosła świadomość i kultura zdrowotna, a także dostępność do badań profilaktycznych. Dysponujemy też dokładnymi danymi o zagrożeniach i to w skali lokalnej. Z programu WOBASZ (Wieloośrodkowe badanie stanu zdrowia ludności Polski) wynika, że na Podlasiu, środowisku przyjaznym ekologicznie, umieralność z powodu chorób układu krążenia zarówno kobiet jak i mężczyzn jest niska. Niestety czynniki ryzyka nie występują wcale rzadziej niż w innych regionach kraju. Powszechne jest palenie tytoniu, niewłaściwe odżywianie, niższa świadomość. Mo to ścisły związek z sytuacją materialną i wykształceniem. Najgorsza sytuacja panuje w małych gminach, lepsza w średnich i dużych czy Białymstoku.W tych warunkach działania profilaktyczne nabierają szczególnego znaczenia. Niestety zapobieganie chorobom sercowo-naczyniowym wciąż przypomina toczenie kamienia pod górę. Są porażki i sukcesy. Z satysfakcją można mówić o efektach walki z nałogiem palenia tytoniu. Niepalenie stało się modne, choć do pełni sukcesu droga daleka. Częściej kontrolujemy i lepiej leczymy nadciśnienie tętnicze. Coraz więcej Polaków aktywnie spędza czas, biegając czy jeżdżąc na rowerze. Zmieniają się też nasze zwyczaje żywieniowe. Równocześnie pojawiły się nowe zagrożenia, nadwaga i otyłość, wielogodzinna praca przy komputerze.
Po 10 latach pojawia się pytanie, czy akcja „Servier dla Serca” nadal ma rację bytu? Moim zdaniem i tak i nie… Z obserwacji wynika, że w dużych miastach kontrola cukru, cholesterolu czy ciśnienia nie stanowi już problemu. Gorzej jest w małych miejscowościach. Tam kardiobus witany będzie z radością i oblegany przez osoby zainteresowane. Tak było w roku 2006, kiedy odwiedziliśmy z naszą akcją Siemiatycze.
Wiadomo, że jednorazowe akcje problemu profilaktyki nie załatwią. Sprawą kluczową jest wielopłaszczyznowe, skoordynowane i systematyczne działania. Podstawowe znaczenie upatruję w pracy „od podstaw” w rodzinie, szkole, a także regularniej profilaktyce na co dzień. Zmiana ludzkiej natury i przyzwyczajeń jest trudna i wymaga czasu.